Grandpapas
Wydaje się, że jego doba ma co najmniej 48 godzin - inaczej przecież nie dałby rady ogarnąć wszystkich swoich dziennych aktywności. Rano szybka kawa, przegląd prasy i obchód domostwa w celu wytypowania rzeczy wymagających naprawy, a następnie sama ich naprawa. Popołudniu spacer, zdrowy obiad i kawałek ciasta zjedzony tak, żeby babcia nie widziała. Wieczorem partyjka szachów z sąsiadem równolatkiem i telefon do wnuków z zapowiedzią weekendowego wyjścia na grzyby. A mówił, że odpocznie na emeryturze...