Sam Selfish

Widząc go wymykającego się z domu przed świtem można mieć podejrzenia o jego udział w nielegalnych interesach. Nic bardziej mylnego - w zaroślach nad jeziorem bezszelestnie ukrył się nie bandyta, lecz wędkarz. Na haczyku ma tylko grube ryby, a że wciąż powtarza, że rybka lubi pływać, wypuszcza wszystkie z powrotem do wody. Chociaż spotykając go wieczorem w mieście zastanawiamy się, czy na pewno chodziło mu o dosłowne znaczenie tego powiedzenia...